Wpakowany do nowej furki. Teraz podpinam naczepę i lecę do Oslo z jabłkami. W niedługim czasie dojdą jeszcze firanki i naklejki

W piątek po wprowadzeniu się do auta dostałem informację, że w niedzielę ran mam wyjazd do Oslo. Bylem tym faktem bardzo ucieszony, ponieważ dawno mnie nie było w tych rejonach. Chwilę po opuszczeniu firmowej bazy odebrałem telefon, z którego dowiedziałem się, że mam jechać do oddziału w Thermo Transit'a w Barlinku i mam przepiąć naczepę w wyniku czego nie pojechałem do Oslo z Jabłkami, tylko do Reykjavíku z mix'em budowlanym - jakieś rury, cegły, szpachle, farby.

Po przepince ruszyłem w stronę Kołbaskowa na którym zatrzymałem się na jakieś większe zakupy.

Z racji małego zapasu czasu z granicy musiałem jechać ciągiem do portu Hirtshals.
Poniżej zdjęcie z praktycznie pustej "Autobany".

Szybkie przemknięcie przez Granice Niemiecko - Duńską w okolicy Padborga.

Hirtshals przywitało mnie pięknym wschodem słońca. Do portu zostały ostatnie kilometry.

Przed samym wjazdem na port w obiektyw złapał mnie jeden z Duńskich Truck Spotterów. Oczywiście nie obeszło się bez reakcji.

Po zjechaniu z promu zaczęła się ta lepsza część trasy. Na samym początku Islandia przywitała mnie ośnieżonymi drogami i górskimi zboczami, chciałem by taki obraz był aż do samej stolicy, jednak później zaczęły się zielone polany i nieprzykryte śniegiem góry.

W końcu przyszedł czas na przerwę, którą robiłem w miejscu z pięknym widokiem na Ocean Atlantycki.

Ze względu na zjawisko zwane dniem polarnym, nie odczułem tej pauzy. Po zjedzeniu śniadania i zaparzeniu kawusi pojechałem dalej.



Po drodze zjechałem na stację dolać dizelka, którego domagała się Scania.

Praktycznie cały czas, gdy jechałem po Islandii jechałem wzdłuż wybrzerza. Widok zabiera dech w piersiach.

Do celu zostało już około 60km. Poniżej przejazd przez miasteczko Selfoss.

Aktualnie czekam na informację o kolejnym załadunku. Najprawdopodobniej będę ładował mrożoną rybę lub butelkowaną wodę z lodowca. Ale to już jutro, dzisiaj czas na zasłużony odpoczynek.