W dniu dzisiejszym podpisaliśmy umowę na świadczenie usług przewozowych z firmą P.H.U. Bumowski. Kierowca będzie obsługiwał głównie trasy po Polsce, Litwie, Łotwie, Czechach i Słowacji. Auto, które przewoźnik nam podstawił to Volvo FH z 2009r. wyposażone w silnik o mocy 420stu koni mechanicznych. Łapcie dwie fotki z prezentacji zestawu

Czołem!
Raniutko załadowałem mebelki w firmie z którą mamy kontrakt i wystartowałem w kierunku gorącej Francji. Pierwszy rozładunek mam w miejscowości Granville, a następnie jadę aż do Irlandzkiego Wexford gdzie rozładuję resztę towaru. Mam info od spedytora, że następna szykuje się najprawdopodobniej Hiszpania ale wszystko wyjdzie w praniu. Po drodze zboczyłem kawałeczek z krajowej 22 do serwisu w Wałczu, pogadać i zamówić kilka dodatków do Maniora o których dowiecie się z czasem. Reszta podróży przebiegła bez problematycznie, zobaczymy co jutro przyniesie przejazd przez całe Niemcy i jak to mówią czeka mnie dziewicza noc w nowym aucie, zobaczymy czy to wyrko jest wygodne. Bajo!

[DE] Duisburg -> [DE] Hannover -> [GB] Londyn

Po rozładunku w Duisburgu za poleceniem spedycji pojechałem na parking. Popołudniu otrzymałem wiadomość że następnego dnia rano ładuję w tym samym mieście jakiś sprzęt medyczny na targi w Hanoverze. Zgodnie z poleceniem podstawiłem się na 8:00. Po załadunku bezpośrednio lecimy na rozładunek. Ekipa do rozładunku była umówiona na godz. 15:00, ale jak to targi żądzą się swoimi prawami i rozładunek przeciągną się do wieczora. Następnego dnia miałem już zaplanowany załadunek do Londynu na który podstawiłem się planowo. Szybki załadunek od rampy i ogień na Eurotunel. Klient sobie życzył żeby dojechać na przeprawę bezpośrednio i nie robić nigdzie przerw dłuższych jak 45min. Klient nasz Pan i zgodnie z poleceniem udało się dojechać i nawet przeprawić na wyspę. Rano przywitała mnie typowo Angielska, mglista pogoda. Chwila moment i byłem już na M25, zjazd obok Heathrow (udało się nawet JuboJeta zobaczyć) gdzie zaraz obok lotniska miałem rozładunek. Dostałem informację że załadunek będę miał w wschodnim Londynie w dzielnicy Barking więc postanowiłem powoli udać się w tamtym kierunku. Co będzie dalej to zapewne zobaczymy w kolejnych relacjach ...