[GB] Londyn -> [DE] Kiel -> [PL] Gdynia

Tak jak było mówione w ostatnie relacji, dostałem informację że mam się przestawić do zachodniego Londynu. Ustawiłem auto na parkingu w dzielnicy Barking i czekałem na adres. Po jakiejś godzinie dostałem informację że załadunek będzie następnego dnia rano. Długo nie myśląc spacerek do metra i spacerek nad Tamizą z przerwą na kebaba. Tak jak kazali, rano się załadowałem i pojechałem tym razem do portu w Dover na prom. Przeprawa minęła bardzo szybko, full english breakfast na promie zjedzony, kawa wypita to można lecieć na rozładunek. Trasa przez Francję, Belgię i Holandię minęła bardzo sprawnie, dojechałem w okolicy Bremen gdzie kręciłem 9h. Na rozładunku w Kiel stawiłem się planowo. Szybki rozładunek i od razu adres parę km obok gdzie ładowałem już do Polski. Trasa do Polski i jak sama trasa po Polsce przebiegła całkiem przyjemnie. Rozładunek w Gdyni i zjazd na pusto na bazę. Chwila odpoczynku i za niedługo startujemy dalej w trasę, do zobaczenia, szerokości.

































Ogłoszenia duszpasterskie
Jak można zobaczyć w dziale ogłoszeń poszukujemy kierowców do naszej firmy. Odsyłam wsyzstkich do ogłoszenia -> Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Siemanko!
Pierwsza noc w Maniku bez zastrzeżeń, sam podlot do Granville oraz Wexford również. Chwilkę po ostatnim rozładunku wpada na firmy tablet wpada zlecenie. Załadunek 21:30, 22t. klocków hamulcowy, rozładunek Porto w Portugalii. Nawet się ucieszyłem, gdyż nigdy w życiu nie byłem w Portugalii, cała podróż przebiegła spokojnie, godzinka przed awizacją pojawiłem się przed firmą i niestety usłyszałem to czego nie lubi słyszeć żaden kierowca... Dzisiaj nie rozładujemy, zapraszamy w poniedziałek o godzinie 8:00.... Co prawda na początku byłem zły tym bardziej, że w okolicy nie ma żadnego placu, stacji gdzie można by spokojnie ustawić się na weekendową pauzę. Ochroniarz firmy podpowiedział mi, że często kierowcy nocują na parkingu przy drodze, naprzeciw firmy więc postanowiłem zaryzykować. Łapcie kilka fotek z trasy, a ja tymczasem lecę na miasto sobie pozwiedzać, w końcu pierwszy raz w życiu jestem w Portugalii

Siemanko Wszystkim. W zeszłym miesiącu przestałem pracować jako kierowca Wimaxu, i otworzyłem własną działalność. Moja przygoda z firmą nie kończy się, ponieważ cały czas będę wykonywał dla niej zlecenia. Własny ciągnik to marzenie wielu młodych kierowców, a mi udało się je spełnić. Mam nadzieję, że moja działalność pod skrzydłami Wimaxu rozwinie się o kolejne auta, co pozwoli zwiększyć zasięg świadczonych usług. Póki co zleceń nie brakuje, a czasu na odpoczynek jest bardzo mało. Dziś kilka fotek z trasy do Warszawy, a następnym razem przedstawię Wam bliżej mój zestaw. Do następnego. Cześć!

[