Siemanko
Nawiązałem współpracę z Soczewą, mianowicie siadam na poczciwą scanie serii 4. Umowa podpisana, jakieś tam graty wrzucone do auta, już w poniedziałek ruszam w trasę. Załączam jedno zdjęcie po odbiorze kluczyków zjechałem sobie na stację paliw do Łosic, gdzie zaparkowałem królową.



PS. Wypadłem juz z rytmu po kilkuletniej przerwie, ale myślę że jakoś się rozkręcę.
Do zobaczenia!

Dostałem dziś telefon od Kapra z wiadomością, że jutro ładuję okrywe w Rudniku w Wokasie i z tym mam jechać do Stoczka Łukowskiego do jakiegoś pieczarkarza, dokładny adres będę miał jutro. Korzystając z wolnej chwili, żeby jutro się nie brudzić podjechałem do scanii, zatankowałem i wróciłem do rodziny. Zrobiłem jedno zdjęcie wnętrza, na razie nie wrzucałem swoich wszystkich gratów, tylko takie potrzebne na codzień. Pojeżdżę dłużej to coś się dorzuci więcej może po dobrej wypłacie.

Siemanko dziś dosyć nietypowo, ale dostałem "misję specjalną". Miałem zajechać do Skierniewic i zrobić delikatny przerzut w okolice Rzeszowa. Rozładowałem podłoże, pojechałem do Skierniewic na miejsce załadunku. Załadowali mi jakieś maszyny a także towary.Ciężko było określić ich rodzaj. Na ruchomej też czasem trzeba położyć maty antypoślizgowe, więc podłożyłem pod podstawę kilka takowych. Bezpieczeństwo lepiej zachować. Maszyny te mam zawieźć na drugi zakład tej samej firmy. Trasa powrotna będzie jutro choć ją znacie tyle ode mnie. Bajo! Jajo!

A trasa wyglądała tak


Czekamy na załadunek


Kierunek Rzeszów


Na odcięciu


Landem landem


Przy okazji wstąpiłem do znajomego pieczarkarza może jakieś traski dostanę


Noc mnie zastała cóż taka praca


Już niedaleko


Gadzina staje na upragniony odpoczynek

Łosice - Rudnik - Stoczek Łukowski - Łosice

Przed 8 wyjechałem z Łosic do pobliskiego Rudnika, chłopaki w Wokasie okrywę załadowali od ręki, tak jak lubię. Jako, że zaczynam z tego typu transportem dopiero to trochę dopowiedzieli co i jak, za co im bardzo dziękuję. Ruszyłem zgodnie z zaleceniem Kacpra do pieczarkarza w Stoczku Łukowskim. Tam niestety nie szło tak idealnie, ale nie było najgorzej, po 5 godzinach zostałem rozładowany i wróciłem zestawem pod dom. Jutro z tego co wiem mam wieczorem się załadować w Wokasie tym samym towarem i w środę rano ruszam gdzieś podobno dwa miejsca do zrzutki, ale to się wyjaśni jutro po załadunku. Do zobaczenia!

Przejazd przez Siedlce.


Czekając na zrzutkę pod pieczarkarnią.


Podobno 15 minut i mogę jechać w stronę domu.


Dziękuję za uwagę.