Dźbry,dawno nie było jakiegoś info.Od jakiegoś czasu już nie jeżdżę pod skrzydłami Sunco,dawno dawno temu wspominałem że jeździłem w rodzinnej firmie ale nie przypasowało mi i wgl.Otóż wróciłem do rodzinnego biznesu,czymś trzeba jeździć a że od długiego czasu polegamy na W900 ze stajni Kenwortha to wybór padł właśnie na niego.Trochę wyeksploatowana żółto niebieska bestia z 455 konnym silnikiem daje radę,trochę mam przy nim do roboty a między innymi założenie osłon na wydechy i jakieś świecidełka.






Dzięki i zapraszam do komentowania.

No to zaczynamy,od jakiegoś czasu nie chce mi się tłuc miliona zdjęć więc narazie będą to takie migawki z kilku tasy.Pierwszą trasą był kurs Santa Cruz - Bakersfield,niewiele o niej napiszę więc no.....później trafił mi się ładunek do Huron.Zajechałem na warsztat i odebrałem naczepę z pługiem,fajny lekki ładunek więc W900 nie miał z nim problemu.Potem na tej samej farmie podpiąłem chłodnię do Santa Cruz,kolejny ładunek miałem zaplanowany na kolejny dzień więc korzystając z wolnego czasu zamontowałem zamówione osłony na wydech i dodatkowe lusterko.W końcu jakieś zlecenie się trafiło,17 ton wapna do Barstow.To był jeden z tych leniwych dni,odebrałem naczepę z bazy i podjechałem do Coastline mining na załadunek.W międzyczasie było trochę roboty wokół Barstow więc tak mi zleciało kilka dni a aktualnie siedzę w L.A(Barstow -> L.A z rurami),przy okazji zdjęte zostały progi z baków i zamówione oświetlenie od dealera KW z Los Angeles tak więc ciężarówka zaczyna nabierać wyglądu.Jakoś tak nie mam weny na całe to pisanie i wgl....