Lost on highway....
Ostatnio zdarza mi się szwędać po Nevadzie,jeszcze ze dwa-trzy kursy i wracam do S.F na bazę,prawdopodobnie siądę na jakiegoś day caba i pojeżdżę po mieście a KW postoi chwilę na przeglądzie,naprawach itd.
Las Vegas -> Pioche

Kilka zdjęć z ostatnich tras,wracamy do Kalifornii

Ostatni czas to była masakra,przez to że T680 był trochę dłużej na warsztacie ja musiałem dalej pracować.Przez ten okres było dużo nocnych i miastowych kursów.Dali mi Peterbilta 579 w day cabie.Nigdy więcej nie wsiądę do niego,lusterka trzęsą się jak koreańczyk nad bałtykiem,fotele niewygodne i wgl.Zdarzały się nawet kursy w podwójnej obsadzie i prawie dwa dni pracy na Volvo VN660,swoją drogą nawet ciekawy był ten Volviak i z chęcią bym nim dłużej pojeździł.......Ale w końcu wróciłem do mojego czerwonego Kenwortha,wiadomo że nie samą Kalifornią i Nevadą człek żyje więc trzeba iść na przód.Teraz będę obsługiwał więcej kierunków a może i jakiś coast to coast się znajdzie.











Stay tuned!