+- eTrucks.pl • Od 16 lat najlepsze forum z modami do ETS1, GTS, ETS2, ATS, ST (http://etrucks.pl)
+-- Dział:
American Truck Simulator(/forum-443.html)
+--- Dział: Fotki i filmiki (/forum-505.html)
+--- Wątek: Z Kordianem po Ameryce.... (/thread-41628.html)
RE: Z Kordianem po Ameryce.... - Marcin1693 - 02/03/2019 11:30 PM
Ładne fotki
RE: Z Kordianem po Ameryce.... - Michal_Z_gno - 03/03/2019 12:01 AM
Druga i przedostatnia fotka wyszła najładniej jak na moje.
RE: Z Kordianem po Ameryce.... - Kurdianeł - 18/04/2019 04:49 PM
Nie wrzucałem nic od ponad miesiąca, ale uznałem że można by coś wrzucić 
Ostatnie zlecenie zakończyłem w Las Cruces w Nowym Meksyku, więc jak można się w sumie domyślić kolejne zlecenie biorę również z tego miasteczka Nadal posuwałem się na wschód, tym razem aż pod samą wschodnią granicę stanu - do miasta Hoobs. Miałem tam przewieźć kilkanaście ton mrożonek o krótkiej dacie ważności, dlatego też byłem trochę pospieszany przez klienta. Celem był spory supermarket na obrzeżach miasta, więc nie musiałem się pchać do samego centrum. Gdyby nie ta data ważności, to wyruszyłbym dopiero przed szóstą rano, a teraz musiałem to zrobić jeszcze tego samego dnia przed 20. No cóż, taka praca, nikt nie zmuszał, sami chcieliśmy tak jak wspomniałem, wyjechałem przed 20 z Las Cruces i całą trasę odwaliłem praktycznie w nocy, żeby dotrzeć do oddalonego o niecałe 400 km miasteczka. Część trasy odbywała się autostradami, jednak sporo było też zwykłych dróg, na których ruch w środku nocy był praktycznie zerowy, a dodatkowo trasa wiodła m.in. przez lasy, więc miałem ciekawie Gdy docierałem do miasta docelowego, coś mi się wbiło w oponę, dlatego też zaraz po rozładunku muszę udać się na serwis, bo przecież następnej trasy która będzie miała kilkaset, a może kilka tysięcy kilometrów nie będę robił z dziurawą oponą
Nadal posuwałem się na wschód, tym razem aż pod samą wschodnią granicę stanu - do miasta Hoobs. Miałem tam przewieźć kilkanaście ton mrożonek o krótkiej dacie ważności, dlatego też byłem trochę pospieszany przez klienta. Celem był spory supermarket na obrzeżach miasta, więc nie musiałem się pchać do samego centrum. Gdyby nie ta data ważności, to wyruszyłbym dopiero przed szóstą rano, a teraz musiałem to zrobić jeszcze tego samego dnia przed 20. No cóż, taka praca, nikt nie zmuszał, sami chcieliśmy tak jak wspomniałem, wyjechałem przed 20 z Las Cruces i całą trasę odwaliłem praktycznie w nocy, żeby dotrzeć do oddalonego o niecałe 400 km miasteczka. Część trasy odbywała się autostradami, jednak sporo było też zwykłych dróg, na których ruch w środku nocy był praktycznie zerowy, a dodatkowo trasa wiodła m.in. przez lasy, więc miałem ciekawie Gdy docierałem do miasta docelowego, coś mi się wbiło w oponę, dlatego też zaraz po rozładunku muszę udać się na serwis, bo przecież następnej trasy która będzie miała kilkaset, a może kilka tysięcy kilometrów nie będę robił z dziurawą oponą 
RE: Z Kordianem po Ameryce.... - Kurdianeł - 21/04/2019 04:54 PM
Pozdro z krótkiej traski po Nowym Meksyku 
Wesołych Świąt wszystkim! 
Wesołych Świąt wszystkim! 
RE: Z Kordianem po Ameryce.... - Michal_Z_gno - 21/04/2019 08:41 PM
Fotka i zestawik mają klimacik
RE: Z Kordianem po Ameryce.... - Kurdianeł - 12/06/2019 03:23 PM
Witam po dłuższej przerwie
Po odbębnieniu trasy w Nowym Meksyku dostałem kurs do bazy w Portland. Kurs minął dosyć szybko, bez problemów i po rozładunku miałem trochę przerwy, no tak gdzieś ponad miesiąc ale nevermind Po powrocie do firmy dowiedziałem się, że poszerzyliśmy zasięg działania o kolejny stan, a mianowicie Waszyngton. Jak zwykle miałem być tym królikiem doświadczalnym, więc jak możecie się domyśleć, mój pierwszy kurs po przerwie odbył się właśnie tam. Gdzie konkretnie? Mała firma transportowo-spedycyjna w Everett, położona tuż przy terminalu kontenerowym. Do kontenerów jeszcze wrócę w tej relacji, ale to na sam koniec. Co do kursu, załadowałem się na obrzeżach Portland, jakieś 40 minut jazdy od bazy (korki, co poradzisz ). Spod rampy wyruszyłem mniej więcej o 6.45, a przede mną było jakieś 200 - 220 mil. W sumie niewiele, ciągle tylko autostrady, więc luz. Pierwszy raz w życiu mogłem podziwiać tereny Waszyngtonu i powiem wam, że jestem pod miłym wrażeniem. Jest tu... o wiele zielono niż np w Kalifornii, a takie tereny to ja lubię Na miejsce dotarłem gdzieś tak około 11, a w trakcie rozładunku dostałem od firmy propozycję do rozważenia. Mam przed sobą dwa wybory i kieruję to pytanie do was. Mam pozostać przy chłodni, czy wybrać naczepę kontenerową którą proponuje mi firma na okres miesiąca - max dwóch?
Po powrocie do firmy dowiedziałem się, że poszerzyliśmy zasięg działania o kolejny stan, a mianowicie Waszyngton. Jak zwykle miałem być tym królikiem doświadczalnym, więc jak możecie się domyśleć, mój pierwszy kurs po przerwie odbył się właśnie tam. Gdzie konkretnie? Mała firma transportowo-spedycyjna w Everett, położona tuż przy terminalu kontenerowym. Do kontenerów jeszcze wrócę w tej relacji, ale to na sam koniec. Co do kursu, załadowałem się na obrzeżach Portland, jakieś 40 minut jazdy od bazy (korki, co poradzisz ). Spod rampy wyruszyłem mniej więcej o 6.45, a przede mną było jakieś 200 - 220 mil. W sumie niewiele, ciągle tylko autostrady, więc luz. Pierwszy raz w życiu mogłem podziwiać tereny Waszyngtonu i powiem wam, że jestem pod miłym wrażeniem. Jest tu... o wiele zielono niż np w Kalifornii, a takie tereny to ja lubię Na miejsce dotarłem gdzieś tak około 11, a w trakcie rozładunku dostałem od firmy propozycję do rozważenia. Mam przed sobą dwa wybory i kieruję to pytanie do was. Mam pozostać przy chłodni, czy wybrać naczepę kontenerową którą proponuje mi firma na okres miesiąca - max dwóch? 
RE: Z Kordianem po Ameryce.... - Drax. - 12/06/2019 03:26 PM
Foteczki pierwsza klasa!
RE: Z Kordianem po Ameryce.... - michalz - 12/06/2019 04:22 PM
Pieknie sie to prezentuje
RE: Z Kordianem po Ameryce.... - kacper233 - 12/06/2019 09:28 PM
Jak moi przedmówcy, zdjęcia rewelacja, aż czekam na dalszą kontynuację
RE: Z Kordianem po Ameryce.... - Hiszpann - 12/06/2019 09:53 PM
Zdjęcia
aż mnie zainspirowałeś do przejechania trasy w ATS