eTrucks.pl • Od 16 lat najlepsze forum z modami do ETS1, GTS, ETS2, ATS, ST
Per-Trans - Wersja do druku

+- eTrucks.pl • Od 16 lat najlepsze forum z modami do ETS1, GTS, ETS2, ATS, ST (http://etrucks.pl)
+-- Dział: Euro Truck Simulator 2
(/forum-288.html)
+--- Dział: Virtual Spedition (/forum-228.html)
+---- Dział: Prezentacje VS-ek (/forum-192.html)
+---- Wątek: Per-Trans (/thread-51270.html)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46


RE: Per-Trans - Vojtaz125 - 12/01/2021 10:47 AM

Kozak relacja mordeczko, a i zestawik gniecie suty 10/10


RE: Per-Trans - Johny Trucker - 12/01/2021 04:16 PM

No nie powiem Mateuszku jest rewelacja! 10/10


RE: Per-Trans - Redek - 12/01/2021 04:43 PM

Kozackie macie te relację!


RE: Per-Trans - WeiserPL - 13/01/2021 09:49 PM

No i takie relacje mi się podobają! Big Grin


RE: Per-Trans - kacper233 - 14/01/2021 03:56 PM

Te 2021 bardzo dobrze się zapowiada widzę :E


RE: Per-Trans - Brayoo - 14/01/2021 07:16 PM

Bardzo przyjemna relacja. Podoba mi się!


RE: Per-Trans - seba0506 :) - 16/01/2021 11:33 AM

Relacja na wysokim poziomie 10/10
Szerokości Wink


RE: Per-Trans - Johny Trucker - 26/01/2021 07:03 PM

Witam w kolejnej relacji! Cool



PIŁA [PL] - WAŁCZ [PL] - JINOCANY [CZE] - MIELNIK [CZE] -VIBORG [DK] - GALTEN [DK] - MOGILNO [PL]

PONIEDZIAŁEK

W niedzielne popołudnie Adam wysłał mi wiadomość z dokładnym miejscem załadunku. Był to już nasz stały kontrahent, a dokładniej firma Retting Heating z Wałcza. Na miejscu miałem być punktualnie z rozpoczęciem zmiany, czyli o godzinie 8:00. Niezwłocznie, więc postanowiłem wyruszyć o 7:20. Zakupy zrobiłem w sobotę, więc spakowałem tylko ciuchy i jedzenie do toreb i wrzuciłem do bagażnika. Wstałem skoro świt, bo o 5:30. Wziąłem prysznic, następnie zrobiłem śniadanie i kawę do termosu. Po posiłku ogarnąłem delikatnie w kuchni i o 6:25 wyjechałem w kierunku bazy. Po drodze nic szczególnego się nie działo. Na bazie byłem o 7mej. Odpaliłem DAF-a, ten się grzał, a ja układałem rzeczy w półkach, następnie zaparkowałem samochód w swoim miejscu i o 7:15 rozpocząłem czas pracy na ten dzień. Z bazy wskoczyłem na drogę S10, która to w bardzo płynny i bezpieczny sposób zaprowadziła na plac firmy. Tam poszedłem do biura i pogadałem chwilę z znajomą, ta kazała mi podstawić się pod rampę, gdzie wózkowy miał mi załadować 16 ton grzejników, które miałem dostarczyć na jutrzejszy dzień do hurtowni instalacji grzewczych Ptacek, która znajduje się w miejscowości Jinocany pod Pragą. Magazynier załadował mnie w przeciągu 45', ja w tym czasie zmieniłem żarówkę w cytrynce, bo ta przepaliła się. Po załadunku zamknąłem drzwi i chwilę po 8, wyruszyłem w stronę Czech. Wyjazd z miasta potrwał jakieś 15 minut, ponieważ trafiłem na poranny szczyt. Z Wałcza wjechałem na drogę 178em i nią w dosyć sprawny sposób doleciałem do Obornik, następnie wskoczyłem na obwodnicę Poznania. Dwa pasy, więc w końcu mogłem odpalić tempomat na 90, włączyć set z Manieczek i tak mknąłem przed siebie. Na wysokości Kościaniu zauważyłem spottera na kładce, więc wrzuciłem mu długimi i trąbami. Droga szła bardzo dobrze, jednak tachograf zaczął przypominać o obowiązkowej przerwie, którą zrobić miałem za godzinę. Poszukałem na TomTomie parkingu i owy znalazłem nieopodal Wrocławia. Zjechałem na parking i odgrzałem sobie niedzielnego schaboszczaka. W trakcie posiłku odpaliłem sobie Egzorcystę i 45' zleciało w oka mgnieniu. Po odbytej przerwie wskoczyłem na A8kę, a później na S8. Tutaj spotkałem peleton kilkunastu zestawów, które szły 82, obudził się we mnie Szumacher i od razu wskoczyłem na lewy Szczerbol. Chwilę to trwało zanim wszystkich wyprzedziłem, jednak te kilka minut zaoszczędzone. Z S8ki wskoczyłem na DK8 i mknąłem przed siebie w stronę granicy w Kudowej. Droga muszę przyznać bardzo klimatyczna, jechało się nią elegancko. Na granicy złapała mnie kolejka, ponieważ tam Służba Celna kontrolowała każdy zestaw. Dałem, więc dokumenty funkcjonariuszom i po kilku minutach pojechałem dalej. Po stronie czeskiej wleciałem na drogę numer 33, która to w przystępny sposób zaprowadziła mnie w okolice miast Hradec Kralove. Chwilę przed przymusową pauzą, spotkałem kumpla, którego kojarzę ze zlotów, pogadaliśmy chwilę na CB, a ja zjechałem na parking i zająłem się sobą.


Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

WTOREK

Budzik obudził mnie chwilę po godzinie 5. Wstałem i zacząłem przygotowywać się do trasy. Wstawiłem parówki na gazie, a ja w tym czasie zrobiłem szybką toaletę. Punktualnie o 6 na tachografie wybiło 9:01, tym samym rozpocząłem kolejny dzień pracy. Do miejsca rozładunku miałem 15 minut drogi, więc szybko uwinąłem się z trasą, tam poszedłem do biura, gdzie kazano mi wcofać pod rampę. Rozładunek poszedł ekspresowo. Zamknąłem bok i ruszyłem w kierunku miasta Mielnik, a dokładniej do firmy Erwin Junker, gdzie miałem ładować maszynę szlifierską. Godzinny poranne, więc droga E55 minęła w ułamku chwili. Koło 9:15 byłem na załadunku. W biurze kazano mi otworzyć bok i czekać na wózkowego. Zacząłem, więc rozpinać plandekę, a wózkowy już podjechał. Wrzuciłem maty antypoślizgowe na naczepę i czekałem chwilę, na magazyniera, który gdzieś zginął. Po 15 minutach przyjechał już z moim towarem. Załadował go, a ja zapiąłem 6 pasów i zamknąłem bok. Według CMRki fracht miał wagę 15,5 tony, więc DAF miał co do roboty. Na nawigacji ustawiłem sobie współrzędne magazynu Skandinavisk Logistik, który leży w okolicach miasta Viborg w Danii. Roboty na dzisiaj miałem dosyć sporo, bo planowo chciałem dojechać na granicę niemiecko-duńską i tam zrobić 11tkę, ale wróćmy do trasy. Po wyjechaniu z Mielnika wskoczyłem na 16tkę z niej natomiast w Nove Vsi wleciałem na E55. Tam odpaliłem sobie składankę starych hitów i zarzuciłem 9 złotych na tempomat. Słuchając składanki, aż naszły mnie wspomnienia z pierwszych imprez, aj były to czasy Szczerbol. Do granicy z Niemcami nic szczególnego się nie działo. Samo przejście przeszedłem bez postoju, co mnie cieszyło bo grafik na dzień dzisiejszy miałem dosyć napięty. Droga u wroga nieco mi się ciągła, jak to zawsze bywa w tym kraju. 17tkę pokonałem bezproblemowo, obwodnica Drezna nieco się korkowała za sprawą remontu pobocza, jednak sprawnie wszystko szło do przodu. Po ujechaniu 30 kilometrów na 13ce zadzwonił do mnie Mateusz i tak doleciałem do ringu Berlina, gdzie musiałem stanąć na przymusową przerwę. Nie byłem zbytnio głodny, więc czas poświęciłem na planowaniu tuningu w naszych zestawach, a przy okazji zamówiłem sobie kilka gratów do środka. Aktualnie pozostał w moim do zrobienia tylko środek, także projekt powoli uważam za zakończony Heart. Po zakończonej 45tce musiałem ruszyć na podbój Ringu. Kaśka pokazywała, że w jednym miejscu jest delikatny zator, jednak ruszyłem. Na wysokości Velten na prawym pasie osobówka uderzyła w bariery, służby na moje szczęście zablokowały tylko prawy pas. Po minięciu wypadku 24ką kierowałem się w stronę Hamburga. Droga minęła mi bardzo dynamicznie, a do Kilonii nic wielkiego się nie działo, więc nie będę was zanudzał. Około godziny 17:30 zatrzymałem się na parkingu po stronie duńskiej i tam wziąłem prysznic, później zasłoniłem firanki i odpaliłem sobie serial.

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

ŚRODA

Wstałem o równej 7mej, ogarnąłem sobie szybkie śniadanie i zabrałem się do roboty. Podczas przerwy dostałem informacje o kolejnym ładunku, co mnie cieszyło - w końcu weekend zacznę troszkę wcześniej Tongue. Pomimo wcześniej godzinny ruch był bardzo duży. E45 mijało prędko jednak na wysokości obwodnicy Kolding spotkały mnie godziny szczytu i tam musiałem postać pół godziny. Po minięciu miasta wskoczyłem na 13tkę, a tą dotarłem prosto do magazynu. Tam kazano mi wjechać do hali numer 3 i otworzyć dach. Suwnicowy po krótkiej chwili zabrał ładunek i kazano mi wyjechać i zaczekać chwilę na dokumenty. W czasie oczekiwania poukładałem pasy, które tylko prowizorycznie zwinąłem podczas rozładunku. Godzina 9:30, a ja rozładowany wyjechałem z terenu magazynu w stronę Galten niedaleko Aarhus, a dokładniej do firmy Danish Agro, gdzie ładować miałem workowaną paszę dla zwierząt. Do załadunku miałem niecałą godzinę, czyli dokładnie tyle ile miałem czasu pracy. Wskoczyłem, więc na 26tkę i nią w kierunku Hammel. W Hammel odbiłem na drogę numer 457 i tą dotoczyłem się do załadunku. Na miejscu wcofałem pod rampę i załadowano mnie w około godzinę. Po załadunku poszedłem do biura i odebrałem wszystkie potrzebne dokumenty. Wskoczyłem na 15kę, którą dojechałem na dwupasmówkę E45. Tam wrzuciłem sobie tempomacik i jakoś to leciało. Na wysokości miasta Vejle delikatny zator, jednak bardzo sprawnie się rozjechał. W pewnym momencie zaczęła mnie wyprzedzać elegancko zrobiona ciężarówka, jak się okazało był to chłopak z moich okolic. On jechał w okolice Brukseli, także do samej granicy miałem kompana. Jednak świat jest mały i na miejscu ciężko jest się spotkać, a w odległej Danii się zjechaliśmy Cool. Granica obstawiona służbami, jednak na nasze szczęście ściągli dwa zestawy z Rumunii, my za to spokojnie oddaliliśmy się od służb. U naszego zachodniego sąsiada udało mi się spokojnie przemknąć przez 7kę, która bywa zatłoczona. Na wysokości Neumunster wskoczyłem na 205tkę i tak doleciałem w okolicę Lubeki. Tam zjechałem na pompę gdzie zatankowałem 200 litrów paliwa, żeby dolecieć bez obaw do bazy. Na stacji dostałem kupon rabatowy na dwa dania w barze. Skorzystałem, więc z niego, a później zająłem się już swoją wieczorną rutyną.

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

CZWARTEK

Godzina 1:30, a alarm obudził mnie. Dawno tak źle nie spałem jak tego dnia. Wziąłem zimny prysznic, który tak naprawdę nic nie podziałał. Zrobiłem sobie mocniejszą kawę i ruszyłem o 2:00 w stronę domu. Pierwsze co zrobiłem to wrzuciłem na tubę srogie hardstyle, aby trochę pobudzić się. Godziny nocne, jednak nie sprawiły, że przejechałem ten piękny kraj bezproblemowo, ponieważ na wysokości miasta Wismar drogowcy postanowili zwęzić drogę i zająć się wymianą zniszczonych barier energochłonnych. Odcinek 10 kilometrów pokonałem w czasie 45', także się trochę zirytowałem. Ujechałem kilkadziesiąt kilometrów i czekała mnie powtórka z rozrywki, jednak tutaj sprawy potoczyły się troszkę szybciej. Następnie 20tka w stronę domu szła bardzo przyjemnie. Powoli zaczęło się rozjaśniać, a mi odechciewało się spać, także najgorsze chyba mam za sobą. 40 minut przed granicą w Kołbaskowie tachograf przypomniał o przerwie. Zatrzymałem się, więc od razu na pierwszej pompie po polskiej stronie. Tam zjadłem jajecznice na boczku i po posiłku przeglądnąłem social media. Zostało mi trochę czasu przerwy, więc powoli zacząłem się pakować. Udało mi się ogarnąć porządek w lodówce, jednak praca wzywała. Pociągnąłem kawałek A6tką z której odbiłem na S10, na niej ruch dosyć spory, ale kierowcy w miarę jechali. W Wykrzysku wskoczyłem na 194 i tam nostalgicznie leciałem w stronę rozładunku. Zadzwoniłem i okazało się, że rozładują mnie bez problemowo od strzała, ponieważ potrzebują pilnie towaru, który miałem na naczepie. Za Żninem niestety zdarzył się wypadek i musiałem swoje odczekać, zanim służby usuną wrak z drogi. Po około półtorej godziny udało się wznowić ruch. Chwilę przed 13 zameldowałem się na miejscu, a dokładniej w Centrum Hurtowym Pasz w Mogilnie. Tam kazano mi otworzyć bok i na dwa wózki mnie zrzucono. Po rozładunku pozamiatałem na naczepie i uporządkowałem pasy. Ośka do góry i kierunek baza. Do domu wróciłem się tą samą drogą którą przyjechałem na wygruzkę. Dojechałem do Piły z kilkunastolitrowym zapasem paliwa. Zatankowałem u nas zbiorniki do pełna, zaparkowałem DAF-a na jego miejscu, a ja udałem się do domu na zasłużony weekend.

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

To by było na tyle! Jeśli spodobała Ci się relacja zapraszam do zostawienia po sobie śladu w postaci podziękowania oraz komentarza. Jeśli zaś spodobał Ci się całokształt naszej firmy to zachęcam do zostawienia gwiazdek w temacie Big Grin. Zapraszam również na Fanpage EEV Truckstyling na Facebooku, gdzie szybciej będziecie mogli zobaczyć nasze poczynania. Trzymajcie się i do następnego! Cool



RE: Per-Trans - uszatohombre - 26/01/2021 07:12 PM

Jest konkret. Big Grin


RE: Per-Trans - Ziom - 26/01/2021 07:32 PM

Bardzo duża i kapitalna fotorelacja + extra różnorodne kadry 10/10 to co się najbardziej podoba Cool