Siemanko!!

Nie mam zbyt dobrych wieści... Po rozładunku w Niemczech udałem się na załadunek w Amsterdamie, z którym miałem jechać do Łodzi. Do Łodzi nie dojechałem z ładunkiem bo na A12 w Niemczech Panu Litwinowi pomylił się hamulec z gazem i wydupił mi w dupkę! Konsekwencją tego wypadku jest uszkodzona naczepa, całe szczęście że zawsze trzymam dość spory odstęp w korku i zaciągam ręczny. Naczepa ma przesuniętą ściane grodziową, tylne drzwi, zderzak zmasakrowany i dodatkowo tył ramy się podniósł wraz z podłogą. Towar z naczepy przeładowałem z Januszem na jego Krone, Bergerke zabezpieczyliśmy jak szło, lampy tylne założyliśmy na "sztuke" ja pojechałem na rozładunek a Janusz na własną odpowiedzialność targał wrak na bazę. Co dalej z bergerką? wydaje mi się, że naprawa raczej nie wchodzi w gre po przez koszty, aczkolwiek w głowie Janusza zrodził się pomysł żeby zrobić z niej chociażby platformę. Wszystko się okażę jak przyjedzie ubezpieczyciel, ja z kolei będę użytkował naczepę Janusza na jakiś czas. Obecnie zbieram się w kolejną trasę, muszę jeszcze nakleić naklejki na plandekę i tylne drzwi w naczepie bo to nigdy nie wiadomo czy jakaś Francja nie wpadnie.

Pozdrawiam!

Siemanko!
Niema spania po krzakach, mam dla was kilka zdjęć z ostatnich wojaży.
Trochę tras było jednak z czasem na zdjęcia było krucho ponieważ miałem bardzo krótkie trasy i mase spinania i rozpinania! Obecnie szykuje mi się kilka tras na Bałkany, także wpadnie parę ciekawych relacji!









Pozdrawiam!

Czołem się chylę i czapkę podnoszę

Na wstępie chciałem nadmienić że cały czas żyjemy. Może trochę się pozmieniało od jakiegoś czasu ale to już wam pisze. Mateusz odszedł z jazdy ciężarówką z powodów prywatnych a przez cały czas rosnącą inflacje Leasingi były dla mnie wykańczające więc na jego Streamline z firanką ogarnąłem cesje leasingu. Kamila rozbita naczepa została zabrana przez ubezpieczalnie bo szkoda była zakwalifikowana jako całkowita. Janek postanowił otworzyć swój biznes więc trzymam kciuki żeby wszystko poszło mu pomyślnie , sznurówką go nie przywiążę przecież . Jako że jego zestaw zrobił się wolny wsiadłem na niego osobiście. White lady poszła do garażu i jest jako sprzęt zapasowy gdyby odpukać mi lub Kamilowi Volvo odmówiło. Przy jego kontrakcie ze spedycją nie ma możliwości żeby transport stał. Ja jak na razie wróciłem pod spedycję Krajową bo przy tych cenach i stawkach spedycji nie opłaca mi się jechać w Europę a może uda się coś wywalczyć .

Tutaj mam małą fotorelację z trasy do Komornik koło Poznania. Standardowy przerzut spedycji pod którą kiedyś jeździłem z Paletami do magazynów rozlewni wody. Ładowałem to w Wieluniu, oddział Eurocash. Niebawem dam wam nowe fotki więc mam nadzieje że w temacie coś się będzie działo .











Coś Niecoś Potrafię ... Ale się nie chwalę