Kaso-Trans Transport Logistyka

[Patryk17]

Siemanko dziś wjeżdża relacja z pzieziuta na Włochy.. W czwartek spedytor mi wysłał sms że mam na załadunek jabłka do Włoch, wklepałem adres załadunku okazało się że 20 km polotu zadowolony lecę na łeb na szyje bo miałem nadzieję że załadują mnie tego samego dnia.. Wpadłem na firmę kilka minut po 18 poleciałem do biura, kazali czekać. Wróciłem zrobiłem sobie kolację, przejrzałem co tam słychać na tym internecie.. na zegarku 23 godzina, a tu zero odzewu wiec firanki zasłaniam, otwieram lodówkę, a tam no właśnie.. cholerne francuskie wino... no nic trzeba się zaspokoić i tym.. z rana wstałem ok.10 wyspany zrobiłem szybką kawę, ugotowałem parówki zjadłem sobie wychodzę z kabiny żeby umyć garnek, podbiegł chłopak i krzyczy numéro de rampe quarante cinq.. ja jedynie zrozumiał że chodzi o rampę, ale nie panimaju jaki numer, stoję dalej wryty pytam Can you speak English? pokiwał głową że nie.. dałem mu kartkę i długopis napisał mi numer rampy 45.. Ustawiłem sie, położyłem się na łóżku, czuje że zaczynają ładować, pomyślałem że luks szybko pójdzie pare minut po 11, a ja już mam ponad 10 palet na sobie. Jak pomyślałem tak i cisza się zrobiła i czekałem 2 godziny aż doładują mnie do końca. Godzina 15:30 przychodzi kobieta kazała mi odjechać spod rampy daje mi papiery po czym zapina plombę i jestem gotowy do jazdy. Patrzę w papiery 30 palet jabłek waga 23 200kg wiec trochę tego było wyjechałem był to piątek pare minut przed 16 Francja przeszła całą bez przygód w Sobotę o 22 byłem na granicy Włoskiej tam wykręciłem 45'tkę trochę się wynudziłem. Odpalam auto w poniedziałek o 19 chce ruszać a tu komunikat na cały komputer żeby odwiedzić serwis no ładnie zgasiłem auto odpaliłem drugi raz po chwili dalej świeci, aż dziwne bo przepalałem auto co jakiś czas i nic nie było, wbiłem najbliższy serwis okazało się że Turyn jakieś 3 godziny jazdy zaryzykowałem i ruszyłem w stronę serwisu auto miało problem z rozpędzaniem, brakowało mu mocy. Zajechałem tam na 22 oczywiście zamknięte trzeba było czekać do rana... O 7 otworzyli kazali wjeżdżać podłączyli pod komputer pokazało "Ciśnienie zasilania paliwem zbyt niskie" okazało się że nie mieli na stanie pompki i musieli ją zamówić... co za tym idzie trzeba było czekać zadzwoniłem do spedytora żeby zadzwonił na ten Lidl że nie dam rady dojechać tam na czas... O godzinie 14 przyjechał busikiem z częściami od razu zaczeli grzebać przy Volvo no ale niestety okazało się że numery części im się pomieszały i to nie taka pompka i właściwa będzie w Środę o 7 wkurzony poszedłem spać z rana przyszła ta cała pompka zamontowali ją wystawili fakturę i po 9 ruszyłem z serwisu. Całe Włochy przeleciały już bez utrudnień modliłem się tylko żeby firma nie nałożyła na nas kary.. W Czwartek po 9 byłem na miejscu, pod rampę ustawiłem sie o 12, a odjechałem po 19 :/ i ustawiłem się na bocznej drodze bo parkingu brak.. czekam aż się odezwie spedytor
































































Dzięki za obejrzenie zapraszam do komentowania Sorki za chaotyczny opis, ale pisany na szybko z braku czasu