Dom-Trans

[Heywood]

ŚRODA

Po rozładunku pojechałem na parking i oczekiwałem dyspozycji. Zrobiłem sobie obiad, umyłem gary i dostałem smsa, że mam się ładować w okolicy Rotterdamu sadzą techniczną w bigbagach do Jasła. Niedaleko do podlotu, zajechałem na firmę, zameldowałem się u ciecia, kazali mi się podstawić w dane miejsce i otworzyć bok. Godzina i byłem załadowany i pospinany. 20 minut z papierami, podpis i podbijanie CMRek i ogień. Wyjechałem na autostradkę i tak doczłapałem się do granicy Holendersko - Niemieckiej. Zrobiłem sobie 45 na spokojnie i poleciałem dalej. Doleciałem aż do Garbsena, zdążyłem na wykłady. Tam zjadłem kolację, wykąpałem się i poszedłem spać.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

CZWARTEK

Wstałem o 3:40. Nastawiłem wodę na kawę i obszedłem auto, akurat zdążyła się zagotować jak wróciłem do kabiny. Zalałem szklankę i zabrałem się za robienie śniadania. 4:05 wyruszyłem z parkingu. Niemki i Niemcy najlepiej przelecieć nocą, więc do tej zasady się stosowałem. Droga szła fajnie, o tej porze zbytnio nie tworzą się korki, więc było spoko. Ring Berlina przeleciałem i stanąłem na Olszynie na 45. Tam opitoliłem żurek z jajkiem i kiełbaską i pojechałem dalej. Patatajka tylko na odcięciu lewym pasem i szło. Dojechałem na rozstaje, potem na Krzywą, dotankować auto i przy okazji stanąłem sobie na grillu... 15'tka pod dystrybutorami i dzida dalej. Dojechałem na Halembę i tyle na ten dzień..

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

PIĄTEK
Od Halemby do Jasła jednak jest kawałek drogi, a miałem być koło południa, więc wstałem około 6 na spokojnie. Tym razem poszedłem na śniadanie i kupiłem sobie kawę. Wyjechałem z parkingu i dzida, czas już leciał szybciorem, bo wiedziałem że dziś już zjadę do domu. Pięknie szło, nawet obwodnica Krakowa się nie korkowała, o idealnej porze na niej byłem. Zjazd na Tarnów i ogień na Jasło. Na firmie się zameldowałem, wskazali rampę i rozładunek w 20 minut. Takie coś lubię! Teraz czekam na info czy mam coś ładować już sobie na poniedziałek, czy będziemy co innego kombinować.


Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Pozdrawiam cieplutko.