Fotogaleria by Aras.

[Aras.]

Sodertalje (Szwecja) - Volokolamsk (Rosja) - Rzhev (Rosja) - Zamość (Polska) - Expressem do domu na święta

Dawno nie było relacji ponieważ przyzwyczajałem się do ultra lekkiego zestawu, Auto sprawuje się znakomicie i przegląd przebiegł pomyślnie, ale żeby dyzo nie gadać o tym to zapraszam na relacje, będzie ciekawsko jak nigdy dotąd

Dzień pierwszy

Dzień zapowiadał się całkiem super, odpaliłem maszynę i wyruszyłem do magazynu Scanii pod Sodertalje aby załadować 26 ton płynów hamulcowych do rosyjskiej sieci sklepów z częściami, po spełnia chwilę byłem gotowy do załadunku i wziąłem jako ostatni papiery, Wyjechałem w nocy lecz musiałem wykręcić 45-tkę jak pan Bóg przykazał przy fabryce na jedzenie i wypicie ostatniej partii soku pomarańczowego, wyruszyłem w kierunku autostrady, jechało się w miarę dobrze, lekkich korków nie było i trasa przebiegła zgodnie z planem, po 18 godzinach jazdy udałem się na urząd celny na granicy białorusko-rosyjskiej aby uzyskać zezwolenie, udało się bez problemu i opłacone zostało na rok także latać na Wschód mogę nawet częściej, po przejechaniu około 400 kilometrów dojechałem do celu i rozładowałem

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.
Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.
Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.
Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.
Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.
Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.
Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Dzień drugi

Po opróżnieniu naczepy musiałem jechać około 120 kilometrów do Rzhev po kolejny ładunek z płynami hamulcowymi i tym razem będę ładować 21 ton do ziemi zamojskiej, po załadunku przyszedł znajomy Rosjanin - Siergiej, z którym odwoziłem go do Polski i kiedy dał mi papiery powiedział takie słowa: "Wracasz już do domu, do siebie, do rodziny", dostałem w prezencie czekoladę która mi podarował, pożegnałem szczęśliwie, wsiadłem do Scanii i ogień na tłoki, na początku trochę ladnem przejechałem aby dojechać do Smoleńska a pózniej do granicy, po przekroczeniu rosyjsko-białoruskiej dostaje info od kochanego spedytora o zleceniu na Arktykę z załadunkiem u chytrej baby z Radomia i lecieć na Roslavl oraz od prezesa zlecenie z tego samego miast na Varkaus oraz załadunek w Mikkeli do Longyearbyen, ja na to "W święta nie mam zamiaru jechać na załadunek, poczekają maksymalnie do poniedziałku wieczorem", Terminy były dobre także mogłem spać spokojnie, no i takim akcentem doleciałem do granicy z Polską, do Zamościa miałem tylko 220 kilometrów więc dolecę o czasie, rozładunek miałem w Biedronce, po rozładunku już tylko pojechałem na parking ciężarówek i jechać do domu

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.
Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.
Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.
Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.
Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.
Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.