JERRY Trans

[jarson]

W Gallup oddana naczepa z gipsem, z sąsiedniej firmy podjęta kolejna, tym razem z zaprawą murarską, na Santa Fe, NM. Kurs blisko, nie ma spiny czasowej, a chłopaki na firmie pozwolili zostawić na godzinkę zestaw pod ich okiem i pozwiedzać troszkę miasto. Trochę ubogo, cisza, spokój, ciekawiej podobno jest w północnej części miasta, ale tam nie było czasu zasuwać na piechotę. Jak będzie czas to z Santa Fe też wrzucę kilka zdjęć

mała niespodzianka...

pewnie instruktor ds. bhp











przypilnowali, dobre chłopaki

[jarson]

Na niedzielę udało się wrócić do domu, tak jak chciałem. Kilka zdjęć z powrotu (jeszcze w NM).






Niedziela na spokojnie, kurs z garażu do mechanika i z powrotem. Troszkę posprzątałem kabinę, dopucowałem tu i ówdzie. Autko odszykowane i gotowe na kolejne mile W pn nad ranem załadunek i rura na Nevadę! Tylko jeszcze gdzieś po-bliskiemu trzeba by napoić potwora...

[jarson]

Powracamy do relacjonowania
Na początek jedno foto z parkingu na północ od Clifton, AZ. Zestaw już na bazie w LA, szykujemy się do przeprowadzki do Oregonu, prawdopodobnie do Portland Niedługo kilka zdjęć z ostatniego kółka LA, CA - Albuquerque, NM - Santa Fe, NM - Phoenix, AZ - Clifton, AZ - LA, CA.

[jarson]

Obiecanych kilka fotek - głownie z Clifton, AZ i powrotu na Californię











Na prawdę bardzo przyjemna widokowa trasa, szczególnie odcinek od Clifton do I-40, a i sama kopalnia w Clifton robi wrażenie, ogromna!
Za parę dni przeprowadzka do Oregonu. Prawdopodobnie Portland, ale to jeszcze zależy od tego, jakie firmy są w miastach, w których można kupić garaż. Raczej wciąż nastawiam się na jazdę z izotermą, a nie z oregońskim drewnem (może okazjonalnie). Najbliższa relacje to jeszcze w tym tygodniu pierwsze wrażenia z północy zachodniego wybrzeża. Następny tydzień to pewnie króciaki po Oregonie a potem coś dłuższego - na Nowy Meksyk lub Arizonę

[Dolar]

Bardzo przyjemnie się czyta tekst i ogląda zdjęcia które są dobrej jakości. Widać, że masz pojęcie i znasz klimat Ameryki.

[jarson]

Zapowiedź przeprowadzki do Portland, OR

[jarson]

A więc drodzy ostatnie pożegnanie z siedzibą w Mieście Aniołów. Piątek 9:00 ruszamy na daleką północ, do nowego domu


W Hornbrook na północy Californi spanie złapało, nie było sensu cisnąć na siłę dalej.


No i wjechali my


Pustego na wagę ściagnęli...


Mijamy Eugene, kulturowo-edukacyjne centrum Oregonu.


Oto Portland przed nami!


I moja nowa siedziba. W porównaniu z LA, gdzie miałem blisko na plażę, tutaj jakaś wątpliwa przemysłowa dzielnica na zachodzie miasta...



Ekipa przeprowadzkowa wyładowała moje rzeczy, niech ogarną, pownoszą, bo mnie ciągnie w trasę.... Jest sobota wczesne popołudnie. Nie będę zamulał Bierzemy dostępnego króciaka do Burns za wschód stanu, jakiś ryż z Cargo przy lotnisku, pewnie prosto z Chin. Czyli przy dobrych wiatrach w niedzielę wieczorem będę już na spokojnie na bazie. No to jazda!



Jako zapowiedź króciaka po Oregonie Portland - Burns - Astoria mijana gdzieś w oddali góra Hood, dokładniej starowulkan - najwyższy szczyt Oregonu (3429m n.p.m.). Jego ostatnia erupcja miała miejsce w 1907 roku.

[Dolar]

Wszystkiego mieć nie można, nowa siedziba wygląda okazale. Powodzenia na nowych terenach!

[jarson]

Zapowiadana trasa na Burns oraz powrót

Widoczki




Spanie na rest area, a rano śniadanko


Zanim kontynuować trasę można pobawić się dronem. Widok z parkingu:

A oto co mijałem wczoraj tuż przed parkingiem:


Po rozładunku trzeba potwora nakarmić, a potem powrót na północ, konkretnie do Astorii z jakimiś bulwami






A na koniec bonus z niepublikowanej trasy

[Bozo]

Oregon wymiata, a ten wąwóz z pociągiem na dalszym planie, to już w ogóle poezja dla oczu