Logowanie Zarejestruj


Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 23 głosów - 4.43 średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Per-Trans
Autor Wiadomość
Dolar Offline
BETONOWY KRÓL
****
Trucker

Skąd: NYSA
Liczba postów: 1,150
Dołączył: 19/09/2018
Reputacja: 25
Podziękował: 1296
Podziękowano mu 1273 raz(y)
Post: #441
RE: Per-Trans
Uwielbiam relacje w tym temacie i wiedzę na temat transportu Big Grin

06/06/2021 10:22 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
 Podziękowań: Johny Trucker
seba0506 :) Offline
Użytkownik
**
Użytkownik

Skąd: WZY
Liczba postów: 616
Dołączył: 20/09/2019
Reputacja: 15
Podziękował: 174
Podziękowano mu 615 raz(y)
Post: #442
RE: Per-Trans
Świetna relacja 10/10
Szerokości Wink


06/06/2021 11:28 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
 Podziękowań: Johny Trucker
eevinho Offline
VIP
***
ViP

Skąd:
Liczba postów: 336
Dołączył: 17/06/2020
Reputacja: 25
Podziękował: 39
Podziękowano mu 375 raz(y)
Post: #443
RE: Per-Trans
Mega olbrzymia i fenomenalna fotorelacja + przekozackie różnorodne ujęcia - i takie coś to lubię oglądać 10/10 Brawa Brawa

06/06/2021 12:06 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
 Podziękowań: Johny Trucker
Kędzierzawy Offline
LLU STYLE
****
Trucker

Skąd: Siedlce
Liczba postów: 598
Dołączył: 19/07/2018
Reputacja: 17
Podziękował: 463
Podziękowano mu 735 raz(y)
Post: #444
RE: Per-Trans
Klasa sama w sobie!

Wpadnij do mnie zostaw komik,na pewno podziękuje i odpowiem !!

Fotorelacje by _kedzierzawy


06/06/2021 12:59 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
 Podziękowań: Johny Trucker
Brayoo Offline
Trucker
****
Trucker

Skąd:
Liczba postów: 444
Dołączył: 23/07/2018
Reputacja: 10
Podziękował: 294
Podziękowano mu 571 raz(y)
Post: #445
RE: Per-Trans
Lekturka i zdjęcia jak zawsze na wysokim poziomie. Tak trzymaj i nie zamykaj Smile

06/06/2021 03:02 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
 Podziękowań: Johny Trucker
WeiserPL Offline
Mar-Trans
****
Trucker

Skąd:
Liczba postów: 373
Dołączył: 19/07/2016
Reputacja: 15
Podziękował: 723
Podziękowano mu 621 raz(y)
Post: #446
RE: Per-Trans
Ale tych korków po drodze miałeś Tongue No ładna ładna relacja
07/06/2021 11:11 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
 Podziękowań: Johny Trucker
Marianooo Offline
Użytkownik
**
Użytkownik

Skąd:
Liczba postów: 190
Dołączył: 18/04/2018
Reputacja: 4
Podziękował: 300
Podziękowano mu 196 raz(y)
Post: #447
RE: Per-Trans
Super Pany Smile
09/06/2021 11:48 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
 Podziękowań: Johny Trucker
Redek Offline
Vip
***
ViP

Skąd: Radom
Liczba postów: 513
Dołączył: 04/12/2015
Reputacja: 19
Podziękował: 319
Podziękowano mu 675 raz(y)
Post: #448
RE: Per-Trans
Najwyższy poziom pisania relacji a i zdjęcia nie odbiegają od ideału.
14/06/2021 06:59 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
 Podziękowań: Johny Trucker
Johny Trucker Offline
Per - Trans Racing Team
****
Trucker

Skąd: PODHALE/ORAWA
Liczba postów: 734
Dołączył: 23/12/2017
Reputacja: 60
Podziękował: 272
Podziękowano mu 890 raz(y)
Post: #449
RE: Per-Trans
Witam wszystkich po dłuższej przerwie i jak zwykle zapraszam do lektury Big Grin



PIŁA -> BYGOSZCZ [PL] -> LANUVIO [IT] -> FUCECCHIO [IT] -> LUTZEN [DE]

PONIEDZIAŁEK

W piątek i sobotę posiedzieliśmy z chłopakami przy zestawie i ogarnęliśmy wszystkie filtry i oleje w ciągniku. Na półce leżało kilka Gylle, więc postanowiliśmy wrzucić je na bok mojego ogona. Efekt pozostawiam wam do oceny. W niedzielne popołudnie dostałem od spedytora plan na kolejny tydzień. Następnego dnia wstałem około siódmej, ogarnąłem się i zabrałem torby do auta. Na bazie zameldowałem się chwilę przed dziewiątą. Odpaliłem DAF-a, aby się grzał, a sam zająłem się wpakowaniem rzeczy do kabiny. Potem odstawiłem osobówkę na bok i wbiłem jazdę na tachografie. Do firmy CGH Polska w Bydgoszczy miałem niecałe 90 kilometrów. Wskoczyłem na 11tkę i tam spokojnie doleciałem do firmy. Tam zameldowałem się w biurze i kazano mi podstawić się pod bramę numer 1. Ładować miałem górą, więc nie tracąc czasu otworzyłem dwa boki i dach. Wjechałem na halę i suwnicowy załadował mi na plecy 15 tonowy zbiornik na gaz. Po załadunku kazano mi ustawić się na bocznicy i tam zabezpieczyłem ładunek. Przerzuciłem 8 pasów, a później na szybkości zamknąłem naczepę. Pobiegłem do biura, gdzie czekały na mnie dokumenty. Z zagruzki wyjechałem o 12:05, także jak na taki ładunek poszło bardzo sprawnie. Z miasta wskoczyłem na S10, tam odpaliłem tempomat na 9 złotych, wrzuciłem na głośniki jakieś disco polo i robota szła jak powinna. W Toruniu odbiłem na A1kę, ujechałem kilka kilometrów i zauważyłem spottera na wiadukcie, więc długie i trąby poszły w ruch. Po kilku minutach napisał do mnie na instagramie i efekty możecie zobaczyć poniżej na zdjęciu. Ruch na autostradzie bardzo znikomy, jak na okres wakacyjny. Kilka dużych napatoczyło się na mojej drodze, więc można było pobawić się w Kubicę na lewym pasie. W okolicy Radomska zjechałem na 45' przerwę gdzie zjadłem obiad w barze. Po obiedzie człowiek chciałby się położyć, jednak musiałem jechać. Do Częstochowy droga szła w miarę dobrze, jednak na wysokości miasta zaczęło się korkować, ale ciągle się jechało, więc tragedii nie było. Po straceniu 10 minut musiałem trochę podgonić, więc lewy pas był prawie ciągle grany. Przed Gliwicami minąłem się z jednym ziomkiem, pogadaliśmy chwilę i tak doleciałem do Gorzyczek, gdzie przekroczyłem granicę z Czechami. Przed samą Ostrawą na radyjku powiedzieli, że robi się dosyć duży korek spowodowany wypadkiem, więc nie pchałem się w niego i zjechałem na parking, gdzie ogarnąłem się i poszedłem spać.

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

WTOREK

Obudziłem się chwilę przed 4tą. Zrobiłem poranną toaletę i zrobiłem sobie kawę, aby lekko się pobudzić. Tachograf dobił 9h01min, więc można było startować. Dzisiejszego dnia postanowiłem wyjechać jedną dychę z czasu pracy. Godziny poranne, pasowało się rozruszać. Odpaliłem jakąś vixe i wytoczyłem zestaw na 1kę. Ruch bardzo znikomy, prawie nic się nie działo. Wrzuciłem tempomat, ułożyłem się wygodnie i leciało się, aż miło. Na wysokości Przerowa obwodnica delikatnie zwolniła, ale po chwili się wszystko unormowało. Później droga do samego Brna układała się bardzo fajnie. Za Brnem wskoczyłem na dobrze mi znaną 52kę i przez malownicze tereny wjechałem na terytorium Austrii. Na granicy wzmożone kontrole, ale tylko na pasie dla osobówek - tranzyt szedł bez problemu. W pobliżu Wiednia pokazał się komunikat, że muszę zjechać na 45tkę. Zatrzymałem się, więc jak zwykle na parkingu obok Wiener Neustadt. Na przerwie zrobiłem sobie szybkie tosty i jakąś herbatę, którą znalazłem w szafce. Potem przedmuchałem kabinę, ponieważ nazbierało się trochę kurzu. Po zakończonej przerwie wskoczyłem na E59, które zaczęło delikatnie przybierać na ruchu. Nieopodal Ilzu wjechałem na A2kę, która w okolicy Grazu zaczęła się korkować z powodu zmiany barier energochłonnych po wczorajszym wypadku. Kilkanaście cennych minut stracone, ale nic na to nie poradzę. Po minięciu utrudnień robota naprawdę fajnie szła. Za szybą piękne krajobrazy Alp, które umilały czas jazdy. Niestety podczas jazdy zepsułem końcówkę od AUXa i przez kilka pięknych godzin, musiałem raczyć się austriackimi stacjami radiowymi, no niestety. Na wysokości Villach zatrzymałem się na 45'tkę, którą poświęciłem na wysmalcowanie i umycie kół. Akurat na cały zestaw poświęciłem całą przerwę. A2ką doleciałem do granicy z Włochami tam udało mi się ominąć kontrolę, za sprawą kolegi który wyprzedził mnie kilka kilometrów przed granicą Szczerbol. Po ujechaniu 60 kilometrów po włoskiej stronie zatrzymałem się na parkingu z wyjechanym czasem na 9h59'. Wrzuciłem pauzę, zabrałem torbę i poszedłem się ogarnąć, potem szybka kolacyjka jakiś serial i do spania.

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

ŚRODA

Po wykręconej jedenastogodzinnej przerwie pora było startować, jednak przed wyruszeniem poranna rutyna - toaleta i szybka kawka. O 2:45 wbiłem jazdę na tachografie, zapaliłem burdelówkę, włączyłem klimatyczną muzykę i pora było wyciągnąć się z zapchanego parkingu. Z lekkimi problemami, ale udało się wyjechać bez budzenia innych Tongue. Na A23, ruch znikomy, jak to na noc przystało. Jechało kilka dużych przede mną, ale szybka akcja i byli daleko z tyłu. Przed zjazdem na Tavagnacco rozkładali się drogowcy i zrobili zwężkę do lewego pasa, jednak nie spowodowało to jakiegoś utrudnienia w ruchu. Dalej do Palmanova robota szła jak masełko, tam zjechałem na E70 i dalej wzdłuż wybrzeża w dół Italii. W okolicy Padwy ruch delikatnie się zwiększył. Od prawie dnia byłem we Włoszech, a dopiero tego poranka zacząłem mijać i widywać przyjemne zestawy w ich unikatowym stylu - jest na czym zawiesić oko. Przed Bolonią zjechałem na bujankę obok bramek. Tam zrobiłem sobie jajecznice i herbatę, potem szybkie obczajenie Social Mediów i dalej w stronę rozładunku. Niby dopiero poranek, ale na termometrze pokazywało 35 stopni, co z jednej strony cieszyło, jednak z drugiej trochę przeszkadzało w jeździe. Obwodnica Florencji poszła idealnie, jedynie trochę dalej służby sprzątały jakiegoś busiaka po dzwonie, ale wszystko szło na bieżąco. Muzyczka przygrywała i jakoś się leciało na spokojnie, bez przygód. Na wysokości Sinalunga zadzownił kumpel i tak dojechałem w miłym towarzystwie do Orte, gdzie zjechałem na bujankę. Tam szybka 45'tka i dalej w drogę. Robota szła po moim planie i w minutowym zapasem wjechałem na parking na obwodnicy Rzymu. Ogarnąłem się i zabrałem autobus w kierunku stolicy i pozwiedzałem zabytki i miasto. Około 19 wróciłem na parking gdzie poszedłem spać.

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

CZWARTEK

Budzik obudził mnie chwilę po piątej, delikatnie nie wyspany ogarnąłem się i ruszyłem w stronę rozładunku. Z parkingu wjechałem na autostradę, z której następnie odbiłem na SS7, która w bardzo szybkim tempie zaprowadziła mnie na plac firmy Air Liquide Italia Service w malowniczym miasteczku Lanuvio. Tam niestety musiałem odczekać dwie godziny, ponieważ magazynierzy nie mogli opuścić ramienia suwnicy, co uniemożliwiło wyładunek towaru. Naczepa otwarta, towar odbezpieczony, a ja czekałem. Kilkanaście minut przed 9, wszystko wróciło do normy i Włosi już bez problemu zrzucili ładunek. Ja poszedłem do biura, aby ogarnąć papierologię, to poszło bardzo sprawnie. Następnie zrobiłem skan dokumentów i wysłałem je Adamowi, aby ten miał podgląd do sprawy. W zamian otrzymałem lokalizację kolejnego załadunku. 360 kilometrów podlotu do firmy Concernia Vecchia w Fucecchio pod Livorno. Podniosłem jeszcze ośkę, nawigację ustawiłem, odpaliłem włoskie hity i pełna moc na zagruzkę. Wytoczyłem maszynę na SS148, a później wjechałem na E80. Zachodnie włoskie wybrzeże towarzyszyło mi przed prawie cały czas mojej jazdy, ale musiałem skupić się na drodze, a nie widokach Tongue. Nieopodal miasta Cecina zjechałem na parking, gdzie wstąpiłem do baru i spróbowałem nadmorskich specjałów, przy okazji wstąpiłem do winiarni i kupiłem jakieś winko dla dziewczyny i coś mocniejszego dla chłopaków z firmy Tongue. Po wykręceniu 45tki ruszyłem dalej w stronę załadunku, do którego miałem około 70 kilometrów. Wyleciałem z parkingu i korzystając z wolnej drogi zadzwoniłem na firmę i łamaną włoszczyzną poinformowałem, że będę za chwilę na miejscu. Pani poinformowała mnie, że jak na razie nie ma żadnej ciężarówki, więc zaprasza serdecznie. Ucieszył mnie ten fakt, bo robota mimo porannych przygód układała się idealnie. Po 40 minutach dojechałem na plac firmy, gdzie poszedłem do biura, a później podstawiłem się pod rampę, gdzie wskoczyłem za stery paleciaka i pomogłem załadować magazynierowi 22 tony suchych skór. Po 30 minutach zamknąłem drzwi i wyjechałem z firmy w stronę Lipska, gdzie następnego dnia miałem zrzucić towar. Z miasteczka z lekkimi korkami wyjechałem na E35, gdzie nazbierało się dużo karawaniarzy, tak więc lewy pas i nie ma nas Tongue. Za Florencją zwężka na odcinku 30 kilometrów, ale w miarę wszystko szło. Po drodze minąłem parę zestawów Scuderii Ferrari, które jechały nieco wolniej niż ich bolidy na torze, chyba pora rzucić tą firankę i polatać pod F1 i pokazać jak się lata Szczerbol. Obwodnicy Bolonii nawet nie poczułem na swojej skórze - przejechałem ją bez problemu, gorzej z Modeną gdzie wjechałem w godziny szczytu i musiałem nieco poszarpać moje nerwy w korku. Po wyjechaniu z ształu wskoczyłem na A22 i ta już bez niepotrzebnych postojów zaprowadziła mnie na parking za Trydentem. Tam otworzyłem zasłużone piwko, zjadłem jakąś pizzę i poszedłem spać.

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

PIĄTEK

Kolejny dzień i kolejne wstawanie o wczesnych godzinach. Pierwszy raz w tym tygodniu musiałem w nocy włączyć webasto, bo noc była delikatnie zimna. Po zrobieniu kawy i obejrzeniu dokładnie zestawu, z którym było wszystko dobrze mogłem ruszać w kolejny dzień wyjazdu. Z parkingu na Brennero miałem godzinę drogi, na tym odcinku nie działo się nic specjalnego. Na Brennero ustawiłem się w kolejce i czekałem na moją kolej wjazdu na pociąg. Jak na pierwszy raz wjazd na wagony bardzo dobrze poszedł. Po 1h30' wjechałem na drogę i pełna kita dalej. Pagórki na A13 pomimo 22 ton na plecach nie dawały w kość DAF-owi, ten bardzo dobrze dawał sobie rady. Na wysokości Innsbrucka odbiłem na E45 włączyłem tempomat i jechałem przed siebie. Przed Schwaz spotkał mnie drobny korek, ale nie straciłem tam dużo czasu. Do granicy z Niemcami już nic ciekawego się nie działo. Natomiast w Niemczech na granicy łapanka na kilkanaście radiowozów, na moje szczęście BAG nie sprawdziło moim przeciągnięć czasu pracy Tongue. Przed Monachium tachograf kazał się zatrzymać na przerwę, więc wjechałem na pierwszą pompę koło Ingolstadu i tam zatrzymałem się na parkingu. Ogarnąłem sobie szybkie jedzonko przetarłem deskę i tak minęło 45 minut przerwy. Po przerwie co tu dużo opowiadać typowa jazda po Staulandii. Nudna jazda zwieńczona zwężkami i ograniczeniami prędkości. Na terenie magazynu Mayer Logistik w Lutzen zameldowałem się chwilę przed 16tą. Tam w miarę sprawny rozładunek. Po ogarnięciu papierów na firmie udałem się na jeden z pobliskich parkingów gdzie kręcę aktualnie weekend w oczekiwaniu na kolejne zlecenie.

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Wracamy po dłuższej przerwie do stałych relacji, więc jeśli się wam spodobało zachęcam do zostawienia po sobie śladu w postaci komentarza oraz zostawienia stosownej ilości gwiazdek w prawym górnym rogu wątku Cool Trzymajcie się i smacznej kawusi dla wszystkich!
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 21/08/2021 11:44 AM przez Johny Trucker.)
21/08/2021 11:43 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
 Podziękowań: scaniar410
myszaty Offline
Vip
***
ViP

Skąd: Wielkopolska
Liczba postów: 1,693
Dołączył: 27/02/2020
Reputacja: 20
Podziękował: 791
Podziękowano mu 1630 raz(y)
Post: #450
RE: Per-Trans
Świetne foty Smile Super fotorelacja i opis 10/10


" Za kółkiem siadam, wciskam gaz
Dwadzieścia ton wytaczam znów na szosę... "
21/08/2021 03:47 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
 Podziękowań: Johny Trucker
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
Sponsor forum: EKLOCKI.NET - Sklep z klockami LEGO Warszawa